Month: Czerwiec 2020

Prosto przed siebie

Kiedyś, aby kierować traktorem lub kombajnem w prostej linii, trzeba było mieć wprawne oko i mocne dłonie. Jednak nawet przy najbardziej wprawnym oku bruzdy na siebie nachodzą, a pod koniec dnia pracy najsilniejsze ręce czują się zmęczone. Obecnie jednak wykorzystuje się autopilota—technologię opartą na systemie nawigacji, która umożliwia precyzyjny siew, uprawę i opryski. Jest ona niesamowicie wydajna i nie wymaga używania rąk. Wyobraźmy sobie, że siedzimy w ogromnym kombajnie i zamiast mocno trzymać kierownicę, jemy kanapkę z wołowiną. Nawigacja to wspaniałe narzędzie, umożliwiające tworzenie prostej bruzdy.

Tańcząc przed Panem

Kilka lat temu odwiedziliśmy wraz z Carolyn pewien nieduży kościół. Podczas nabożeństwa zauważyliśmy, że jedna z kobiet zaczęła w uniesieniu tańczyć między rzędami. Po niedługim czasie dołączyli do niej inni. Carolyn i ja spojrzeliśmy wymownie na siebie, rozumiejąc się bez słowa: „To nie dla nas!” Oboje wywodzimy się z tradycji kościelnej, wykorzystującej poważną liturgię. Ta więc, którą teraz obserwowaliśmy, była stanowczo poza naszą strefą komfortu.

Idole na wszelki wypadek

Sam sprawdza swoje konto oszczędnościowe dwa razy dziennie. Oszczędza od trzydziestu lat i czuje, że ma dość pieniędzy, by przejść na emeryturę. Niepewność i obawy dotyczące lokalnej gospodarki i stóp procentowych powodują jednak, że martwi się o swoje saldo.

Jak odbudowywać?

Była noc. Przywódca wyruszył konno, by sprawdzić, ile pracy jest do wykonania. Gdy oglądał otaczające go zewsząd zgliszcza, widział zburzone mury miejskie i spalone bramy. W niektórych miejscach rumowisko uniemożliwiało poruszanie się na koniu. Jeździec ze smutkiem zawrócił do domu.

Stworzeni dla siebie

Merle i Stella są małżeństwem od 79 lat. Stella wyznaje: „Opiekuję się nim. Kiedy on jest szczęśliwy, ja również jestem szczęśliwa”. „Cieszę się, kiedy ona jest w pobliżu”—dodaje Merle. Ona ma 95 lat, a on 101! Gdy Merle został ostatnio przyjęty do domu opieki, czuł się tak nieszczęśliwy, że Stella z radością zabrała go z powrotem do domu. Chociaż sama porusza się za pomocą chodzika, z miłością pomaga swojemu mężowi i często przygotowuje jego ulubione posiłki. Nie może jednak wszystkiego robić sama. Pomagają jej w tym wnuki i sąsiedzi.

On mnie zmienił

Gdy John—właściciel największego domu publicznego w Londynie—został aresztowany, miał błędne przekonanie, że jest porządnym człowiekiem. W więzieniu postanowił udać się na spotkanie biblijne z powodu serwowanej tam kawy i ciasta. Zaskoczyło go to, jak szczęśliwi byli inni osadzeni, obecni na sali. Podczas wspólnej pieśni zaczął płakać, a potem ktoś wręczył mu Biblię. Czytanie fragmentu z Księgi Ezechiela przemieniło go i uderzyło niczym piorun: „A gdy bezbożny odwróci się od swojej bezbożności . . . spełnia prawo i czyni sprawiedliwość, zachowa przy życiu swoją duszę . . . będzie żył, nie umrze”(18:27-28). Mężczyzna podczas czytania miał łzy w oczach. Boże Słowo sprawiło, że ożył i uświadomił sobie, że wcale nie jest porządnym człowiekiem, lecz nikczemnikiem, który potrzebuje przemiany. Podczas modlitwy z pastorem powiedział: „Znalazłem Jezusa Chrystusa i On mnie zmienił”.

Razem zwyciężamy

W samym środku nocy pastor Samuel Baggaga został wezwany do domu jednego z członków zboru. Gdy przyszedł na miejsce, ujrzał dom stojący w płomieniach. Ojciec zamieszkującej go rodziny wszedł do środka mimo poparzeń, by ocalić jedno ze swoich dzieci, a potem wyszedł z nieprzytomną córeczką na rękach. Najbliższy szpital w tym wiejskim regionie Ugandy był oddalony o dziesięć kilometrów. Ponieważ nie było żadnego środka transportu, pastor i ojciec zaczęli biec do szpitala z dziewczynką na rękach. Gdy jeden z nich zmęczył się ciężarem rannego dziecka, przejmował je drugi. Tak dobiegli do szpitala. Leczenie ojca i córki przebiegło pomyślnie i oboje powrócili do zdrowia.

Widok z góry

Gdy w latach siedemdziesiątych Peter Welch był małym chłopcem, posługiwanie się detektorem metali traktował tylko jako hobby. Od 1990 roku kieruje jednak wyprawami poszukiwaczy metali z całego świata. Dokonał wraz z nimi tysięcy odkryć, odnajdując miecze, starożytną biżuterią i monety. Posługując się programem Google Earth, wyszukuje konturów w krajobrazach wiejskich w Wielkiej Brytanii. Aplikacja pokazuje mu, gdzie w dawnych wiekach mogły istnieć drogi, budynki i inne obiekty. Peter twierdzi, że „perspektywa z góry otwiera przed nim zupełnie nowy świat”.

Kwestia wiary

Większość współpracowników Mike’a nie wiedziała zbyt wiele o wierze chrześcijańskiej, ani ich ona nie obchodziła. Wszyscy jednak wiedzieli, że obchodzi ona Mike’a. W okresie wielkanocnym któryś z jego kolegów mimochodem wspomniał, że słyszał, iż Wielkanoc ma jakiś związek z Paschą. „Mike!”—powiedział. „Ty się znasz na religii. Co to jest Pascha?”

Powód do radości

Gdy rozpoczął się rok szkolny, pewien czternastoletni chłopak, wracając po lekcjach, każdego popołudnia wybiegał z autobusu i tańczył w drodze do domu. Jego mama nagrywała go i udostępniała innym filmiki. Chłopiec tańczył, ponieważ cieszył się życiem i chciał uszczęśliwiać ludzi. Pewnego dnia zauważyli go dwaj śmieciarze i mimo nadmiaru pracy, zainspirowani chłopcem, znaleźli czas, żeby potańczyć razem z nim. We trójkę zademonstrowali, jaka jest siła szczerej i zaraźliwej radości.

Prawdziwa wielkość

Gdy rewolucja amerykańska nieoczekiwanie zakończyła się poddaniem Anglików, wielu polityków i dowódców wojskowych skłaniało się, by uczynić generała Jerzego Waszyngtona nowym monarchą. Zastanawiano się, czy Waszyngton pozostanie wierny swoim wolnościowym ideałom, gdy będzie mógł sięgnąć po władzę. Ówcześnie panujący król Anglii—Jerzy III—wiedział, że jeśli Waszyngton nie przyjmie urzędu i wróci na swoją farmę w Wirginii, będzie „największym człowiekiem na świecie”. Był świadomy, że zrezygnowanie z zaszczytów i władzy świadczy o wielkiej szlachetności i mądrości.

Potrzeba ratunku

Nastolatek imieniem Aldi samotnie pracował w pływającej chacie rybackiej, zakotwiczonej około 125 kilometrów od indonezyjskiej wyspy Sulawesi. Silne wiatry jednak zerwały cumy i zniosły chatę na otwarte morze. Aldi przez czterdzieści dziewięć dni dryfował po oceanie. Gdy tylko na horyzoncie pojawiał się jakiś statek, zapalał lampę, aby zwrócić na siebie uwagę marynarzy, ale za każdym razem rozczarowywał się. Zanim został uratowany, obok chaty z wygłodzonym nastolatkiem przepłynęło aż dziesięć statków.